Innowacje rodzą się z wyzwań – rozmowa z Renatą Krzykawską, współtwórczynią LifeGel

We Did It In Poland: Real Research

Kluczowym produktem Real Research jest LifeGel – innowacyjny hydrożel umożliwiający prowadzenie badań w warunkach 3D. To właśnie dzięki niemu możliwe jest odtworzenie bardziej realistycznego środowiska komórek, co znacząco zwiększa wiarygodność wyników w porównaniu z tradycyjnymi hodowlami dwuwymiarowymi.

Innowacja znalazła swoje przełomowe zastosowanie w tworzeniu wysoce opornych modeli nowotworów trzustki w laboratoryjnych systemach hodowli komórek nowotworowych. To polskie rozwiązanie otwiera nowe perspektywy dla badań nad terapiami onkologicznymi, dając nadzieję na bardziej spersonalizowane i skuteczne leczenie pacjentów w przyszłości.

Real Research i LifeGel są symbolami kreatywności i siły polskiej nauki, o których piszemy w ramach naszej kampanii We Did It In Poland, promującej rodzime innowacje o globalnym znaczeniu.

Jakie przekonanie musiałaś w sobie przełamać, żeby stworzyć coś naprawdę innowacyjnego?

Renata Krzykawska: Paradoksalnie – nie miałam w głowie myśli, że tworzę „innowację”. I może właśnie w tym tkwi siła. Nie w narzucaniu sobie presji: „teraz wymyślę coś przełomowego”, ale w uważnej obserwacji rzeczywistości i reagowaniu na realne potrzeby.

Innowacje rodzą się z codziennych wyzwań – zarówno zawodowych, jak i prywatnych. Kluczowe jest to, by w odpowiednim momencie mieć w sobie odwagę i siłę, by z tym nowym rozwiązaniem pójść dalej, zamiast chować je do szuflady.

Właśnie wtedy u mnie pojawiła się potrzeba przełamania pewnych przekonań. Już nie w kontekście innowacji, ale tworzenia i prowadzenia własnej firmy. To był dla mnie krok w nieznane, ale też początek czegoś naprawdę wyjątkowego.

Czy była taka chwila, kiedy myślałaś: „To się nie uda”? Co wtedy zrobiłaś?

W Real Research, razem z zespołem, prowadzimy intensywne prace badawczo-rozwojowe, które otwierają nowe możliwości dla naszej technologii. Tego typu projekty wymagają ogromnych nakładów finansowych. Bywały momenty, kiedy sytuacja finansowa była naprawdę trudna i w mojej głowie pojawiały się myśli „to może się nie udać”.  W takich momentach musiałam nauczyć się radzić sobie z narastającym stresem – tak, by nie paraliżował działań. Niestety nie ma na to uniwersalnego rozwiązania – każdy musi znaleźć swoją drogę. Dla mnie odskocznią są moje dzieci, rodzina i przypomnienie sobie, co w życiu jest naprawdę ważne. Ustawienie priorytetów na nowo daje dystans. Pozwala patrzeć na problemy zawodowe jak na kolejne zadania do wykonania. Zamiast się zatrzymać, skupiam się na szukaniu rozwiązań. Bo nawet jeśli jakaś sytuacja wydaje się beznadziejna, zwykle okazuje się, że można coś z nią jeszcze zrobić.

Jak wygląda Twoja relacja z porażką i sukcesem – paraliżują czy może nauczyłaś się je oswajać?

Prowadzenie firmy to nieustanne doświadczanie zarówno porażek, jak i sukcesów. I to od nas zależy, na czym się skupimy i co z tych doświadczeń wyciągniemy.

Przez te prawie 10 lat prowadzenia Real Research moja perspektywa się zmieniła. Uczę się, by z porażek wyciągać wnioski, a z sukcesów – czerpać radość, nawet z tych najmniejszych. Bo to one budują siłę i dają napęd do realizacji kolejnych zadań. Czasem trzeba zrobić trzy kroki wstecz, żeby zrobić jeden do przodu – mam wiele takich sytuacji za sobą.

Ogromną wartością na mojej drodze jest też to, że tworzę Real Research wspólnie z Marcinem Krzykawskim, który prywatnie jest moim mężem. Mamy do siebie pełne zaufanie – wiemy, że dajemy z siebie wszystko. I nawet jeśli coś pójdzie nie po naszej myśli, to mamy pewność, że lepiej nie mogliśmy. Ta relacja daje mi dużą siłę – zarówno w trudnych momentach, jak i wtedy, gdy pojawia się sukces, który możemy wspólnie celebrować.

Podziwiam kobiety, które budują biznes w pojedynkę – to ogromna odpowiedzialność i często ogromna samotność w podejmowaniu decyzji.

PRZECZYTAJ TEŻ: Sukces smakuje zdecydowanie lepiej, jeśli osiąga się go po serii niepowodzeń – mówi dr hab. Małgorzata Małodobra-Mazur

Które z umiejętności – tych „niemierzalnych” – okazały się najważniejsze w budowaniu firmy?

Uważam, że niezwykle ważną cechą jest wytrwałość. Jeśli przy pierwszych trudnościach zaczynasz tworzyć dla siebie plan B, to firma, którą budujesz, ma niewielkie szanse na przetrwanie. Widzę po sobie, ile zaangażowania, wyrzeczeń i poświęceń kosztuje mnie budowanie Real Research. Dlatego nie wierzę, że można efektywnie działać na wielu frontach – przynajmniej nie wtedy, kiedy jesteś założycielką i podejmujesz wszystkie kluczowe decyzje, bierzesz odpowiedzialność za zespół, produkt, wizję.

Inną ważną rzeczą jest umiejętność skupienia się na celu. Nawet jeśli cel się zmienia lub droga do niego ewoluuje – kluczowe jest, by nie tracić go z oczu.

Gdybyś miała stworzyć „manual przetrwania dla innowatorek” – co byś w nim umieściła na pierwszym miejscu?

Na pierwszym miejscu zdecydowanie postawiłabym wiarę w swoją innowację. Jeśli tworzysz coś naprawdę przełomowego, to naturalne, że nikt inny nie wie, jak to zrobić ani jak takie rozwiązanie skutecznie skomercjalizować. Wsparcie doradców, analizy rynku i obserwacja konkurencji mogą pomóc, lecz finalnie to Ty ponosisz odpowiedzialność za decyzje – i to Ty musisz je podjąć. Dlatego tak ważna jest wytrwałość i wiara, nawet jeśli droga do sukcesu jest nieznana i pełna znaków zapytania.

W Real Research wiele razy słyszeliśmy, że „to się nie uda”. Już na początku, w jednym z akceleratorów, usłyszeliśmy od eksperta, że nie mamy szans na uzyskanie patentu na naszą technologię LifeGel. Dziś mamy patent w 13 krajach. Takich historii mogłabym przytoczyć wiele.

Dlatego: wierz i idź dalej.

A jaka jest jedna rzecz, którą bezwzględnie należy zignorować, budując coś przełomowego?

Trudne pytanie… Ale chyba to, co naprawdę warto zignorować, to opinie ludzi, którzy nie mają odwagi sami spróbować. Tych, którzy nie rozumieją innowacji i próbują sprowadzić Cię na ziemię tylko dlatego, że nie potrafią wznieść się wyżej.

Wyobraź sobie, że nie masz żadnych ograniczeń – budżetowych, technologicznych, czasowych – i możesz zrealizować jeden szalony projekt. Co by to było?

Wszystkie moje obecne działania koncentrują się na onkologii. I jest taki projekt, który szczególnie mnie napędza. Marzę o tym, by LifeGel był wykorzystywany w medycynie spersonalizowanej do testowania skuteczności terapii przeciwnowotworowych dla konkretnych pacjentów.

Chcę, aby nasza technologia realnie wpływała na zdrowie i życie chorych osób – żeby była pomostem między nauką a nadzieją. Już przetestowaliśmy takie podejście na próbkach nowotworu jelita grubego – wyniki są bardzo obiecujące, ale wdrożenie takiego testu na szerszą skalę to ogromne wyzwanie.

Wierzę jednak, że to przyszłość i jeden z kolejnych, ważnych kroków na innowacyjnej ścieżce Real Research.