Traktuj porażkę jak dane, a nie jak ocenę swojej wartości – mówi Katarzyna Młynarczyk, twórczyni Rebread

Rebread to polski startup, który udowadnia, że technologia i odpowiedzialność mogą iść w parze. Firma specjalizuje się w przekształcaniu nadwyżek pieczywa w innowacyjne produkty, wspierając gospodarkę obiegu zamkniętego i ograniczając marnowanie żywności. To rozwiązanie odpowiada na palący problem – tylko w Europie co roku marnuje się aż 5 milionów ton pieczywa! Innowacje Rebread stają się istotnym elementem odpornej gospodarki cyrkularnej. Firma pokazuje, że nadwyżki chleba można traktować jak cenny surowiec bogaty w wartości odżywcze.

Rebread nie tylko rozwiązuje problem odpadów, ale też tworzy wartościowe i zrównoważone produkty, które zmieniają podejście do jedzenia i pokazują potencjał upcyklingu w nowoczesnym biznesie.

Rebread jest jedną z innowacyjnych polskich firm, które prezentujemy w naszej kampanii We Did It In Poland. Zapraszamy do lektury rozmowy z jej twórczynią!

Jakie przekonanie musiała Pani w sobie przełamać, żeby stworzyć coś naprawdę innowacyjnego?

Katarzyna Młynarczyk, Rebread: Kluczowe było dla mnie przeformułowanie definicji porażki. W naszej kulturze, zwłaszcza w biznesie, głęboko zakorzenione jest przekonanie, że porażka to koniec – coś, co cię dyskwalifikuje i stawia na tobie stempel. To przekonanie jest ogromną blokadą dla innowacyjności. Bo innowacja z natury wymaga wchodzenia na nieznane terytorium, gdzie ryzyko jest nieodłącznym elementem.

Musiałam świadomie złamać ten schemat myślowy i zacząć postrzegać porażkę nie jako wyrok, ale jako najcenniejsze źródło danych. To nie jest przegrana, tylko lekcja. Każde potknięcie, każdy projekt, który nie poszedł zgodnie z planem – a mam ich kilka – bolały i bolą do dziś. Ale to jednocześnie bezcenny feedback, który identyfikuje, czego jeszcze muszę się nauczyć, gdzie powinnam wzmocnić swoje kompetencje, a co być może powinnam całkowicie odpuścić. Mając również poczucie odpowiedzialności i próby znalezienia opcji rozwiązania (czasami wybierając bardzo trudną drogę).

Zrozumienie tego pozwoliło mi podejmować odważniejsze decyzje i traktować każdy eksperyment jako krok naprzód, niezależnie od jego końcowego wyniku.

Rozumiem więc, że takie podejście pozwoliło Pani na oswojenie porażek. A co z sukcesem w takim razie – paraliżuje, napędza?

Zarówno porażka jak i sukces nie są dla mnie emocjonalnymi punktami końcowymi, a raczej informacjami zwrotnymi w procesie. Porażka mówi: „spróbuj inaczej, zmień podejście, wylistuj inne opcje”. Sukces natomiast: „ta hipoteza się sprawdziła, idź dalej w tym kierunku”.

Oba są równie ważne i żaden z nich mnie nie paraliżuje. To po prostu kolejne etapy na drodze nauki.

PRZECZYTAJ TEŻ: Innowacje rodzą się z wyzwań – rozmowa z Renatą Krzykawską, współtwórczynią LifeGel

Czy była taka chwila, kiedy myślała Pani: „To się nie uda”? Co wtedy Pani zrobiła?

Oczywiście, takie chwile zdarzają się regularnie. Myślę, że są naturalną częścią każdej twórczej i przedsiębiorczej drogi. Kiedy pojawia się myśl „to się nie uda”, nie pozwalam, by mnie sparaliżowała. Zamiast tego uruchamiam swoje naturalne talenty, nad którymi pracuję oraz staram się budować moje “sanktuarium” – dbanie o ciało, umysł i odporność, wzmacnianie się.

Mój talent Gallupa – Naprawianie – każe mi natychmiast diagnozować problem: co dokładnie nie działa? Gdzie jest słaby punkt? Co mogę zrobić, żeby to naprawić? Drugi talent, Input, pcha mnie do poszukiwania informacji – zaczynam intensywnie czytać, rozmawiać z ludźmi, szukać danych, które mogą rzucić nowe światło na problem. A Empatia pozwala mi zrozumieć perspektywę innych – klientów, partnerów, zespołu – i zweryfikować, czy moje rozwiązanie na pewno odpowiada na ich realne potrzeby.

Które z umiejętności – tych „niemierzalnych” – okazały się najważniejsze w budowaniu firmy?

Zdecydowanie trzy, które uważam za absolutnie kluczowe to empatia, instynkt naprawiania i głód wierzy.

Empatia nie jako powierzchowne współczucie, ale głęboka umiejętność wejścia w buty drugiej osoby – klienta, użytkownika, współpracownika. To ona pozwala zidentyfikować prawdziwy, często niewypowiedziany problem i zaprojektować rozwiązanie, które ma sens. Bez empatii tworzymy rzeczy dla siebie, a nie dla świata.

Instynkt naprawiania natomiast to nieustanne dążenie do ulepszania i rozwiązywania problemów. Tam, gdzie inni widzą chaos lub przeszkodę nie do pokonania, ja widzę system, który można zoptymalizować. Ta umiejętność pozwala mi przekuwać wyzwania w możliwości i nie poddawać się, gdy pojawiają się trudności.

Potrzeba ciągłego zbierania informacji, danych, inspiracji napędza moją ciekawość świata i sprawia, że decyzje, które podejmujemy w Rebread czy w innych organizacjach, które wspieram, są oparte na solidnych fundamentach – na badaniach, analizach i zrozumieniu kontekstu, a nie na samych przeczuciach. To także motor mojego rozwoju osobistego.

Gdyby miała Pani stworzyć „manual przetrwania dla innowatorek” – co by w nim Pani umieściła na pierwszym miejscu?

Na pierwszym miejscu umieściłabym jedno, kluczowe zdanie: „Traktuj porażkę jak dane, a nie jak ocenę swojej wartości”. I szukaj prawdziwego problemu, który rozwiązujesz.

Cała reszta jest pochodną tego podejścia. Jeśli przestaniesz bać się porażki, zaczniesz podejmować ryzyko. Jeśli zaczniesz podejmować ryzyko, zaczniesz się uczyć w niesamowitym tempie. A jeśli będziesz się uczyć, stworzysz coś naprawdę wartościowego. To mentalne przeformułowanie jest absolutną podstawą przetrwania i rozwoju w świecie innowacji, które z definicji polegają na eksplorowaniu nieznanego.

A jaka jest jedna rzecz, którą bezwzględnie należy zignorować, budując coś przełomowego?

Bezwzględnie należy zignorować oczekiwanie, że wszyscy od razu zrozumieją i poprą Twoją wizję. Tworząc coś przełomowego, z definicji wyprzedzasz status quo. Twoje pomysły mogą wydawać się dziwne, nierealne lub niepotrzebne osobom przyzwyczajonym do obecnych rozwiązań.

Chęć zadowolenia wszystkich i szukanie uniwersalnej akceptacji na wczesnym etapie to najszybsza droga do rozwodnienia idei i utraty jej innowacyjnego potencjału. Trzeba zaufać swoim badaniom, danym, empatii i intuicji, a krytykę i sceptycyzm traktować nie jako sygnał do zatrzymania się, ale jako zaproszenie do jeszcze lepszego dopracowania swojej komunikacji i wartości.

Proszę sobie wyobrazić, że nie ma Pani ograniczeń – budżetowych, technologicznych, czasowych – i może zrealizować jeden szalony projekt. Co by to było?

Gdybym nie miała żadnych ograniczeń, stworzyłabym miejsce, osadzone w naturze – być może w zrewitalizowanym, historycznym kompleksie, jak stary młyn czy folwark – gdzie spotykaliby się liderzy zmian z całego świata. Projekt łączyłby wszystko, co kocham: historię i naprawianie, naturę i doświadczenie, międzykulturowość i impark, wsparcie i enablement.

Czerpalibyśmy z zapomnianych, historycznych technik rzemieślniczych i rolniczych, adaptując je do rozwiązywania współczesnych problemów, np. z zakresu zrównoważonej żywności czy gospodarki obiegu zamkniętego. Edukacja zaś opierałaby się na realnych, namacalnych projektach i pracy z ziemią, a nie na teorii. Uczestnicy tworzyliby samowystarczalne ekosystemy, ucząc się przez działanie.

Akademia byłaby tyglem kultur i perspektyw, gdzie liderzy z różnych środowisk – od technologii po aktywizm społeczny – wspólnie pracowaliby nad realnymi wyzwaniami, tworząc rozwiązania o globalnym potencjale. Głównym celem nie byłoby tylko tworzenie projektów, ale przede wszystkim wzmacnianie i wyposażanie liderów w narzędzia, odporność psychiczną i sieć kontaktów, aby mogli wracać do swoich społeczności i efektywniej wprowadzać pozytywne zmiany.

Byłoby to miejsce, w którym naprawiamy nie tylko systemy, ale także nasze relacje z naturą, historią i sobą nawzajem. I co ważne – szukamy, drążymy źródła problemów i możliwości prawdziwych, realnych zmian/innowacji.

najnowsze wpisy

Warszawa konsekwentnie umacnia swoją pozycję jako jedno z najbardziej dynamicznych i przyjaznych miast Europy. Stolica przyciąga talenty, inwestycje i innowacje dzięki rozwiniętemu rynkowi pracy, silnemu sektorowi edukacji oraz otwartości na nowe technologie. Druga edycja publikacji eksperckiej „Warsaw. Talent and the Labour Market” przedstawia możliwości, jakie oferuje miasto mieszkańcom i inwestorom.
Polska zrobiła ogromny krok naprzód – znalazła się już na 20. miejscu wśród największych gospodarek świata, a nasze PKB po raz pierwszy przekroczyło 1 bilion dolarów. To przełomowe wydarzenie i symbol sukcesu, który budowaliśmy przez trzy dekady ciężkiej pracy, odwagi i otwartości na zmiany.
Renata Krzykawska jest współzałożycielką i liderką Real Research – polskiej firmy, która stała się pionierem w tworzeniu narzędzi i usług związanych z hodowlą komórek w trójwymiarze. W rozmowie z nami Renata opowiada o przekonaniach, które musiała przełamać, o chwilach zwątpienia i sile, jaką daje wsparcie najbliższych. Mówi także o tym, czym jest dla niej sukces oraz porażka, a także co jest najważniejsze, gdy buduje się coś naprawdę przełomowego.
Dr hab. Małgorzata Małodobra-Mazur od lat łączy naukę z praktyką, udowadniając, że innowacje nie rodzą się w oderwaniu od rzeczywistości, lecz w odpowiedzi na konkretne potrzeby medyczne. Współzałożycielka i Dyrektorka ds. Badań i Rozwoju w Genomtec S.A. jest współtwórczynią rozwiązania, które przybliżają diagnostykę genetyczną do pacjenta – sprawiając, że szybka i precyzyjna diagnoza staje się dostępna nie tylko w laboratoriach, ale także tam, gdzie liczy się każda minuta.

Brakuje czegoś?

Zgłoś swoją innowację!